poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 9

                                                               * Justin*
O Boże! Zadzwoniła! Chce się spotkać! Jestem w drodze, co za wspaniały dzień. Słychać było szloch. Czemu płakała? To moja wina? Czy wybaczy? Czy pogodzimy się? Co mam jej powiedzieć? W około 5 minut doszedłem do jej domu i zapukałem. Po chwili dziewczyna otworzyła mi je i zaprosiła do środka. 
-Cześć - powiedziała nieśmiało i spuściła głowę. Coś czuję że to będzie ciężka i długa rozmowa.
-Hej, tak się cieszę że możemy porozmawiać. -uśmiechnąłem się do niej, jednak ona ignorowała mój wzrok.
-Chodź do mnie- poprosiła i skierowała się do do pokoju.
-No tak, więc, wytłumacz mi do cholery, czemu wchodząc do twojego pokoju zastałam cię pieprzącego się z panną dziwką? - spytała, widać że ten temat bardzo ją irytował.
-Nie mam pojęcia, ja tego nie chciałem, ona po prostu przyszła zaczęła mnie całować, a ja zamiast jej odmówić i wyrzucić ją z domu poszedłem z nią do łóżka. Tak cię przepraszam, ja wiem popełniłem wielki, ogromny błąd, wiem że straciłem twoje zaufanie, ale proszę daj mi drugą szanse.
- Justin słyszysz się?! po co ja cię tu w ogóle zaprosiłam? jaka ja byłam głupia. Dobra i myślisz że jeżeli przeprosisz to rzucę ci się w ramiona?- zaczęła szlochać ,a moje serce łamało się na ten widok.
-Nie nie myślę tak, ale jeżeli cię uspokoi to to uderz mnie zwyzywaj, ale daj mi szansę, ja cię kurwa kocham. Nie wiem jakim człowiek może być pojebany, że zakochał się tak mocno. Wiesz jak cię kocham. Nie chciałem cię zdradzić nie myślałem racjonalnie. kochanie proszę...
-Justin i co? następnym razem też tak będzie?
- ej, nie będzie następnego razu a wiesz czemu? Bo następnym razem będę kochać się z ósmym cudem świata czyli Tobą, zrobimy małego Bieberka i będziemy szczęśliwi. 
-hahhahaha ty śnisz. !1. nie w tym wieku 2. Nie wiem czy mogę ci zaufać. Też cię kocham, ale nie wiem. Tak mi przykro. Nie wiem czy wyjdzie coś z tego jeszcze. Jestem załamana, jeszcze dziś .. a nie ważne , mniejsza o to . :po prostu postaw się na moim miejscu.
-ej,  co dziś się stało? Proszę powiedz mi. W oczach znów pojawiły się łzy. Kat zaczęła opowiadać...
-No i skończyło się że wyszła trzaskając drzwiami i prawdopodobnie poszła do tego całego Matta. To chore, przecież Harry się załamie, i to w dodatku przez nas. - mówiła przez płacz.
-Justin -zaczeła niepewnie..
-Tak?
-Mógłbyś mnie przytulić?- ja nie odpowiadając usadziłem ją na kolanach i mocno przytuliłem. ona mocniej wtuliła się w moje ciało. Chciałbym jej już nie wypuszczać ze swouch ramion, cały czas trzymać, całować. To prawda jestem chujem, ale zmienię się pokażę jej na co mnie stać. Nie pozwolę jej odejść. Czemu życie jest takie trudne? Czemu ranimy tych których kochamy? Mając mój świat na kolanach podniosłem jej podbródek i lekko musnąłem jej usta. Ze zdziwieniem oddała pocałunek dlatego zacząłem go pogłębiać. Tak mi tego brakowało.
-Kat? Co z nami?- spytałem gdy zakończyliśmy naszą chwilę.
-Nie wiem, chce ci dać szansę, ale musisz to pokazać, narazie darujmy sobie związek, zacznijmy od przyjaciół. My chyba się zbyt pośpieszyliśmy? Nie sądzisz? Będzie trudno , ale musisz zrozumieć, zmienić się. - wygłosiła swój monolog.
-dla ciebie wszystko - musnąłem jej usta i zdjąłem ją z kolan i pomimo tego że jest już późno powoli trzeba było się zbierać, jednak ona na to nie pozwoliła. 
-Justin? Zostaniesz na noc, dziś zbyt wiele się wydarzyło i potrzebuję cię.- uśmiechnąłem się w duchu i objąłem ją.
- Jasne, jeżeli to nie będzie problem, księżniczko.
-Żaden problem, rodziców nie ma, bo wyjechali na 2 tygodnie do Polski, więc bez problemu.
-To cudownie- zadzwoniłem do mamy, która cieszyła się że się pogodziliśmy i pozwoliła mi tylko bez wygłupów, wiecie co mam na myśli....
                                                                   *KAty*
Pogodziłam się z Justinem. Wybaczam mu powoli tą sytuację, jestem pewna że to ta suka go zaciągnęła, ale to go nie broni. W każdym bądź razie jesteśmy przyjaciółmi i mam nadzieję że zmieni się i będzie jak było dawniej. Justin poszedł pod prysznic a mój telefon zadzwonił. ALex. Czego ona chce?
-Cześć?- powiedziałam zdziwiona. 
-Cześć chce ci powiedzieć i obrażaj się ub nie zerwałam z Harrym, obecnie jestem z Matem więc nie masz u niego szans zajęty - powiedziała ze zwycięstwem? Nie wiem przez ostatni czas zmieniła się, zachowuje się jak plastik. Nie wiem. Ale dobra. Po swoich słowach rozłączyła się. Ona jest szurnięta. Jak mogła?! Ten Matt jakiś podejrzany ale nie oceniaj po pozorach. Po chwili Justin wyszedł z łazienki w samych bokserkach i położył się obok mnie.( ja brałam prysznic wcześniej jakby coś) 
-Ej, księżniczko, co jest? - zuważył moje zmartwienie.
-Alex zerwała z Harrym, dla tego Mtta. To jakiś podejrzany typ, Justin boję się o Harry'go wiesz on jest wrażliwy i wgl. 
-O BOże! CO za... -nie dokończył - Jak mogła. Ej a to nie chodzi o Stewensona? Jeżeli to on to jej współczuję typ ma problemy z psami i wgl. ALe to jej życie tylko potem z płaczem do nas przyleci, a tak wiesz że ona koleguje się z dziwką ze szkoły- gy o niej wspommniał to we mnie się zagotowało! Nie tylko przez incydent jussa z nią ale Alex unika takich jak ona jak ognia!
- Nie wierzę! Ona tak się zmieniła....-po tych słowach usnęłam wtulona w Jussa (to tylko przyjaciel)                                                                                                                                                                                
NO TO 9! Cieszycie się? Ja nie wierzę że tak szybko jest kolejny. Boże jutro lekcje skrócone to pewnie dlatego *-* Nie no żartuję <3 Niech ten rozdział będzie rekompensatą za moje obiecanki w poprzednich rozdziałach. Krótki, ale jest. Co będzie dalej? Justin i Kat pogodzili się, ale czy na długo? Czas pokaże.... Czy jedna z dziewczyn coś zrozumie? Straci czy zyska? Czy Alex spadnie przez swoje zachowanie i straci coś ważnego? co u Harry'go i reszty paczki? Jak zareagują na ,,zgodę" Justina i Kat? Myśłicie, że Katy daruje Bieberowi wybryki ? Czy Justin będzie kimś więcej dla świata? Pamiętacie jak na pocżtku opowiadania było że Bieber wstawiał filmiki na YT? Czy zyska coś dzięki temu ? Czy to go zniszczy? Czy będą walczyć, czy się poddadzą? Tyle pytań..... wyświetlenia i komentarze wzrastają DZIĘKUJĘ <3
Przepraszam za błędy, literówki i wielkości liter np. w imionach. 

sobota, 12 kwietnia 2014

Inforomowani

TUTAJ DODAWAJCIE SWOJE NAZWY NA TT
    O KAŻDYM NOWYM ROZDZIAŁEM BĘDZIECIE                        INFORMOWANI!
ZAPRASZAM NA 
ASK http://ask.fm/paulinapina333 ;
TWITTER https://twitter.com/paulinakicia  ;
FB- https://www.facebook.com/paulinakita19940103?cropsuccess

CHCE MIEĆ KONTAKT Z MOIMI CZYTELNIKAMI WIĘC PISZCIE, OBSERWUJCIE I ZAPRASZAJCIE <3 
                 KOCHAM WAS <3

Rozdział ,,niespodzianka" 8

                                Rozdział dedykowany NATALCE C. <3 kocham i pozdrawiam<3

Rano obudziłam się totalnie nie wyspana, obolała i bez humoru. Jest niedziela. Boje się wstać i podejść do lusterka by obejrzeć moją twarz, napuchnięte oczy i czerwony nos od płaczu. Tak dobrze myślicie całą noc nie przespałam tylko płakałam. Nie potrafię dojść do siebie. Myślę że to głupi sen i dziś jest sobota, ranek, a ja szykuję się do wyjścia do Justina i że on będzie na mnie czekałobejrzymy razem fil i potem pójdziemy na wieczorny spacer, ale to tylko chore myślenie i wymysły , który są przeciwne realistyczności. Ręką zaczęłam błądzić po szafce szukając mojego telefonu. Gdy miałam go w dłoni zorientowałam się że jest wyłączony. Nawet nie chciałam go włączyć, bo po co? Żeby przeczytać sms-y od Bieber'a w których będzie przepraszał, prosił o kolejną szansę? O nie! Zrezygnowana odłożyłam go spowrotem. A wszystkie wczorajsze wydarzenia zaczęły kłębić się w mojej głowie. Na nowo się rozpłakałam. Ja już nie wytrzymam ! Boże, za co mnie tak ukarałeś? Za co ?! Za to że go pokochałam za to że nie był mi obojętny czy za to że dałam mu szansę i odpuściłam wyzwiska itp.? O to chodzi? O to że jestem mega zakochana, za to że popełniam błędy i nie radzę sobie? Czy za to że po prostu on pojawił się w moim życiu? Jeżeli tak, to po co w ogóle postawiłeś go na mojej drodze? Czy na pewno on jest tym jednym? Mam mu wybaczyć ? Czy nie? Co robić?! Ja już nie mam zielonego pojęcia. Zabierz mnie do siebie  dala od kłopotów od niego jak najdalej. Weź mnie do raju, który przyszykowałeś dla mojej osoby. Proszę..... z takimi myślami udałam się do łazienki, a tam w lusterku zobaczyłam zranioną zakochaną zapłakaną dziewczynę, która nie radzi sobie już z niczym. Czy życie musi być wredne?...... Wzięłam gorący prysznic i poczułam jak ciężar spada z moich ramion, czułam się taka wolna, taka inna. Po dłuższym czasie wyszłam z kabiny prysznicowej i podeszłam do szafki, gdzie leżała moja kosmetyczka. Wyciągnęłam z niej ostry przedmiot i z bólem serca przeciągnęłam nią kilka razy po nadgarstku. Pojawiły się kolejne rany. Przez chwilę patrzyłam jak czerwona ciecz spływa po mojej dłoni do zlewu, lecz zaraz obudziłam się z transu i oblałam obolałą część ręki ciepłą wodą. Wszystko wykonałam w wolnym tępie. Czym ja zawiniłam? Starałam się, pomagałam, byłam poukładana i wgl a teraz. Właśnie co teraz ? Jestem ciekawa co robi Justin. STOP ! Nie wspominaj o Bieberze jaśnie księciu, który przeleciał pół szkoły. Mój nadgarstek nadal piekł, a z pod powiek wydobywały się łzy żalu , smutku i miłości. Czemu? Nie wiem czemu miłości, może że nadal go kocham i szybko nie zapomne? był moim pierwszym. Pierwszy pocałunek... To było coś pięknego. Nie nie myśl o tym, Katy weź się w garść on się tobą bawił. Mówiła podświadomość. Ale z drugiej strony mogłabym go wysłuchać, ale nie! nie chce, to czego chce to zapomieć o nim i o wszystkim, chce go nienawidzieć, ale ja tak nie potrafie! I kolejna fala łez. On mnie zakatuje! Cholera.. Ja go kocham na max możliwość, zbyt się do niego przywiązałam. ALe muszę odpuścić. To ewidentny koniec!                                              
                                                                    *4 dni później Justin*                        
I co teraz?! Nie widziałem jej od czasu tamtego zdarzenia. TO zbyt dużo. Ja ją kocham. TO kurwa czemu to zrobiłeś?! TY nie wyżyty pieprzony dupku! Musisz ją chociaż przeprosić! Nie ja nie dam rady. Kurwa Bieber weź się w garść. BOże co teraz robi Kat? Płacze, wyzywa mnie czy po prostu zapomniała? Ma wyłączony telefon. Próbowałem nawet iść do niej, ale na marne za każdym razem albo jej mama albo Alex wyrzucały mnie spod drzwi. Cholera ja chce z nią porozmawiać. Nie dopuszczają mnie do niej i to najbardziej boli. Przez ostatni tydzień zmieniłem się niedopoznania, jestem innym Justinem, Tym wrażliwym, kochającym, czułym i w ogóle. Zacząłem się uczyć, żeby czas szybciej płyną. Nie chodzę na imprezy. Nic. Zero. Po prostu miałem i nie doceniłem. A najgorsze, że ta dziwka Selena nie daje mi spokoju. Na wyobrażała sobie że ożenie się z nią i założe rodzinę. HAHAHAHAH. MA bujną wyobraźnię, ale gdy wpomina o Kat to we mnie wrze i mam jej ochotę zajebać, ale nie mogę, zawsze kończy się na wyzwiskach. Nie odpuszczę sobie dziewczyny moich marzeń. Ona=ideał mojego życia. Mówię serio, gdyby ktoś podszedł i powiedział że zakocham się w jakiejś innej wyśmiałbym go wiem, bo to nierealistyczne. CO z wakacjami? Nie jadę. Z tego co wiem ona też nie. Chce odpocząć. A ja chce jej szczęścia. Tylko tyle. Boże za co tak mnie ukarałeś, co ?! Lekcje dawno się skończyły i teraz odrabiam i uczę się. Muszę nadrobić tyle miesięcy.CO po wakacjach. Kat chce się przepisać do innej szkoły. A ja co mogę zrobić nic. A tak w ogóle czemu ja się uczę jak po jutrze zakończenie roku? Bez kitu. Ze złością zrzuciłem wszystkie książki z biurka. Zrezygnowany zadzoniłem po Chrisa.  
-Cześć Chris.
-Ty dupku! Jak mogłeś! Jesteś mocno przerąbany. Niech ja cię spotkam to ci jaja urwę! Wiesz co Katy teraz czuje! Wiesz co jej zrobiłeś?!- zaczął krzykiem, a ja poczułem się jakbym w mordę dostał bym... Każdy się ode mnie odwrócił. JA zwariuję!
-Nie krzycz. Tak wiem co zrobiłem, a wiesz jak ja się  z tym czuję. Kurwa ja ją kocham na prawdę, a wiesz co jest najgorsze, że dopiero teraz to ogarnąłem.
-Tak?! To najpierw myśl a potem rób. Człowieku ty nie masz uczuć ! ona nie chce ciebie znać a ty mówisz mi że ją kochasz. Teraz jest za późno- warknął i rozłączył się, a ja zwyczajnie się popłakałem.    
                                                           *Katy*
Jest u mnie Alex i rozmawiamy. Od kilku dni czuję się o wiele lepiej, mam wsparcie wszystkich. Podobny nikt nie chce rozmawiać z Bieberem. Szkoda mi go. Czasem chce po prostu zapomnieć i iść i go pocałować. ALe coś mnie powstrzymuje. Mam dość tego pojebanego życie. Od ostatniego cięcia minęły 2 dni mój nadgarstek jest przepełniony cieniutkimi kreseczkami, które ukrywam pod dużą ilością bransoletek.
-Alex przestań tak nawijać. Z ostatniego zdania zrozumiałam że poznałaś kogoś i jest meega przystojny.- zaśmiałam się, a właśnie od kilku dni uśmiecham się częściej :)
-Dobra, dobra, powiem ci jeszcze że nazywa się Matt. Ale wiesz że ja mam Harrego, ale ostatnio się w ogóle nie dogadujemy. Nie wiem co z nim jest ale nie chce mu się tyłka kuźwa na spacer ruszyć.- powiedziała z oburzeniem.
-Oh, przestań. Ułoży wam się, każdy związek przeżywa wzloty i upadki. A powiedz czy ty go naprawdę kochasz?- spytałam
                                                                  *Alex*
A tak chciałam żeby mnie o to nie pytała. Ja sama nie wiem. On tak jak Bieber odwalił tą szopkę to totalnie mnie olewa. Ja rozumiem że też mu przykro, bo w końcu naszą przyjaciółkę zdradził typ który zapewniał że ona jest jego całym światem. No ale my też kuźwa mamy swoje problemy, prawda? Ten Matt jest naprawdę przystojny. Megaa ciacho i jest sympatyczny miły koleżeński i nie jest chamski co jest odwrotem tego jak zachowuje się Harry. Cholera ja nie wiem. Myślę nad zerwaniem z Harrym, a braniem się za Matta, przez ostatni czas zamieniłam się we flirciare.heheh takie to moje uroki:)
-Nie wiem, Katy ja już się zastanawiam nad....- nie dane mi dokończyć
-NIE! nie możesz. Alex on też miewa gorsze dni ! do cholery, albo wiesz co rób co chcesz. To woje życie, a ja cię znam na tyle że wiem ze zerwiesz z harrym i polecisz do matta ale zobacz jak poczuje się HArry - powiedziała z oburzeniem smutkiem troską, ale taka prawda zakochałam się w Macie i tyle .
-Dobra ja idę, nie chcę się kłócić, a i wiesz co ja ci nie mówiłam że masz wrócić to pieprzonnego Bieberka, bo.., a z resztą rób co chcesz! - wykrzyczałam jej ostatnie słowa i wyszłam. Napisałam Sms do Matta czy może się spotkać i czekałam na odpowiedź, którą dostałam po 5 sekundach. Zgodził się. Cała w skowronkach szłam w umówione miejsce.
                                                              *Katy*
Gdy Alex wyszła znów zalałam się łzami. Postanowiłam zadzwonić do justina. Tak dobrze myślicie do Justina, pomimo tego co zrobił nadal go kocham i mam nadzieję że wytłumaczy mi to i ma dobry argument. Może mu wybacze, zbyt mocno go kocham. DŁugo się zastanawiałam aż w końcu wybrałam numer i zadzwoniłam.
-Hallo. Justin.-- powiedziałam dukając
-O Boże Katy. Tak się cieszę, skarbie przepraszam, możemy się spotkać? Chce ci to wytłumaczyć proszę cię kochanie, daj mi 5 minut.- powiedział to tak szybko że zrozumiałam pojedyncze wyrazy
-Tak ja właśnie w tej sprawie, mógłbyś przyjśc do mnie. BO ja nie daje rady, chce wyjaśnienia.......
                                                                                                                                                                   Jest 8! cieszycie się ? Postanowiłam zrobić wam mini niespodziankę. Jest mi przykro że tyle razy was zawiodłam. Dlatego też go napisałam. Ledwo wiedzę na oczy bo jest 2.31 i wgl, mam nadzieję żę się podoba i jest dłuższy. Jak myślicie Katy wybaczy Justinowi? CO z Alex, jak zareagyuje na to że Kat spotkała się z Biebesem? Czy oni będą tylko w przyjaźni ? Czy Alex pokłóci się na dobre z Kat i znajdzie sobie nową przyjaciółeczkę? CO z Seleną, która puściła się z Jusem ? Myślicie że cała paczka dojdzie do porozumienia? Będą nowe związki, kłótnie, kłębki myśli, próby samobójstwa, kto na tym utraci. Co w zyciu Kat się zmieni? Czy będzie to szczęście czy nie? Tyle pytań - zero odpowiedzi. Czytajcie następne rozdziały! Chcecie abym dodała zakładkę dla informowanych? MOże jakieś pomysły co zmienić w blogu? CO wam się nie podoba a co tak? Mój twitter to @paulinakicia - piszcie również na fb-https://www.facebook.com/paulinakita19940103?cropsuccess ; Wracając do rozdziału. Dziewczyny się pokłóciły. Myślicie że się pogodzą czy na odwrót? Kto będzie przeszkodą dla związku ......? Dzięki za miłe słowa naprawdę są ważne <3 Liczba wyświetleń wzrasta!

Rozdział 7

Od wyjścia ze szpitala miną miesiąc. Mój tata przeżył wypadek jednak moja ciotka nie. Jest mi z tego powodu przykro, ponieważ nie poznałam jej. Mama od czasu śmierci ciotki zmieniła się, coraz rzadziej się uśmiecha. Nie dziwie jej się. Ja i Justin tworzymy wspaniałą parę jak mówi to Pattie. Faktycznie świetnie się dogadujemy, czasami kłócimy, ale tak w związkach bywa. Mój tata czuje się świetnie, ciągle nam to powtarza. Czasami ma wizyty u lekarza, ale mniejsza....
*
Właśnie kieruje się do domu Justina, jest sobota, trzeba zaszaleć. To ostatni tydzień do wakacji, w szkole lajtowo, koniec nauki. Nie mogę doczekać się wyjazdu z przyjaciółmi. Boże Alex nadal przeżywa mój związek, codziennie mnie ,,przesłuchuje" ale cieszę się że zaakceptowała to, jak się okazało Justin jedzie z nami , mi to na rękę, obędzie si bez rozstań, których nienawidzę. Przez moje myśli szybko znalazłam się pod domem Biebsa. Pattie pozwoliła wchodzić mi bez pukania, więc tak uczyniłam. Gdy weszłam do środka usłyszałam... jęki? tak to dokładnie to. Ale przecież nie ma mamy Justina, więc jęki musiały wydawać on? Czarne scenaurjasze pojawiły mi się przed oczami.  Do oczy napłynęły mi łzy. Szybko skierowałam się do pokoju mojego chłopaka. Dźwięki narastały. Po woli otworzyłam drzwi i rozpłakałam się. Przed oczami miałam obraz Justina, który pieprzył z się z dziwką szkolną, gdy mnie ujrzał zakończył swoje poczynienia, a ja wybiegłam szybko z domu i skierowałam się do Alex.                                                                                                                                                           *Justin*
Boże..... CO ja narobiłem?! To nie tak miało być! Cholera ! Gdy Katy wybiegła z domu zostawiłęm Selene ubrałem się i skoczyłem w pogoń za moją dziewczyną... a może już byłą? Nie mogę jej stracić. Dlaczego jestem pojebanym człowiekiem który musi się skusić na pieprzoną dziwkę? NO dlaczego ?! Ona mi tego nie wybaczy, co ja teraz zrobię . Przecież to koniec. Nie! Nie mogę jej stracić. Za bardzo mi na niej zależy, ale co ja do cholery mogę ? Nawet pierdolone przeprosiny tego nie odbudują, a było tak dobrze, było cudownie. Szybko wybiegłem przed dom a jej już nie było. Pewnie poszła do domu albo do Alex, Właśnie Alex! Na pewno jest u niej ! Idąc w stronę mieszkania ALex układałem co mam powiedzieć Katy. Ona nie będzie chciała ze mną rozmawiać. Życie jest takie skomplikowane. Cholera! Po 5 minutach byłem u Alex, błagając ją żeby mnie wpuściła, ale ona nie miała najmniejszego zamiaru i na dodatek dostałem w twarz, zasłużyłeś na to Bieber! 
_ALex wpuść mnie ja muszę z nią porozmawiać. Ty myślisz że nie żałuję tego co zrobiłem, wiem jestem chujem, ale wpuść mnie na 2 minuty proszęęęę. - spojrzałem błagalnie.
-Tak jasne wejdź, drzwi otwarte. - powiedziała sarkastycznie. - serio Bieber? Proszę Cię, chciałeś z Katy dziwkę zrobić czy jak ? Nie wystarczyło Ci bzykanie się od początku roku w toaletach ? Nie ma opcji . jesteś skończonym kretynem, chujem i wszystkim co złe. Ona cię nienawidzi. Powiedziała że w następnym roku zmienia szkołę. Szkoda mi jej, ale  ostrzegaliśmy, a ty zapłacisz za to. Nie jesteś jej wart, zabawiłeś się uczuciami Katy i tyle. Koniec rozmowy.- wygłosiła swój monolog i zamknęła mi drzwi przed nosem. Dopiero teraz zrozumiałem jak bardzo ją zraniłem czemu ja jestem takim dupkiem? Wszytko co Alex powiedziała to prawda. Tak cholernie mocno żałuję. Gdybym mógł cofnąć czas... ale nie mogę i co teraz?                                                                          *Katy*
Co za jebany dupek. Pobawił się mną jak jakąś ścierą do podłogi. KOcham go, ale nie wybaczalne jest to co zrobił. Chce zmienić szkołę są tego plusy i minusy.. ale cóż w życiu podejmuje się ciężkie decyzje. Nie chce go nigdy więcej widzieć, a teraz ma tyle odwagi żeby tu przyłazić , nie naprawi tego. Nie znam go od dziś i nie chce poznać jest pojebany. Ale wiecie co. Ma cudowną matkę. NAprawdę Pattie jest cudowna pod każdym względem. Współczuję jej syna- dupka. Od Alex wyszłam około 20, bo mama po mnie przyjechała i dobrze, bo jeszcze mogłam bym go spotkać na ulicy czy coś. Przez cały czas płakałam, a mama dopytywała się co mi jest ale uzyskiwała krótkie odpowiedzi ,,nic " , ,,nie twoja sprawa" ,, odczep się" - wiem chamsko ale  nie mam humoru na bycie miła i poukładaną. Na wyjazd nie jadę, pomimo tego że marzyłam o nim, no chyba że jaśnie pan Bieber z niego zrezygnuje. Od dziś w szkole traktuję go jak powietrze. Z tego co wiem nie jest w naszej paczce wywali go po tym jak dowiedzieli się prawdy.Telefon wyłączyłam, ponieważ każdy próbował dzwonić i pisać, najwięcej było od pieprzonego kutasa- Justina jaśnie księcia Biebera. Moja poduszka zalana jest łzami moje oczy podpuchnięte.  Prawdopodobnie nie będę chodzić do zakończenia roku do szkoły. Bo po co ? Żeby widzieć go ? A może to był jakiś zjebany zakład, jeżeli tak to ile jestem warta? Czy jemu kiedykolwiek zależało ? Czy KOcham cię - to kłastwo? Nie wiem i nie chce wiedzieć. Muszę zakończyć ten rozdział w życiu bo nie to nie ma sensu. Czy życie skończone? pewnie nie. Ale muszę się odstresować. I z tą myślą powędrowałam do łazienki. Ręką sięgnęłam po kosmetyczkę w której miałam swoją,, przyjaciółkę na specialną okazję ". Na nadgarstu pojawiły się 3 kreski. Czemu 3? nie wiem. tak po prostu. Chce zapomieć! Ale nie mogę, a może nie chcę ?                  
                                                                                                                                                                   
Krótki ... brak weny. mało czasu. Nie wiem kiedy następny. Przepraszam, za wszystko za czas za błędy, no za wszystko. Rozdział zjebałam. Nie podoba mi się i tyle. Ale nie będę go zmieniać. Justin zachował się paskudnie, a biedna Katy jest roztrzęsiona całą sytuacją. Co będzie dalej. Podobno czas leczy rany. CO będzie w tym przypadku. Czy Justin miał kogoś na boku czy Katy nie jest jego miłością? Czy znajdzie wspaniałą dziewczynę? Czy Katy zakocha się ponownie? Czy zacznie się uśmiechać? Czy Będzie kłótnia pomiędzy przyjaciółkami? Może ten sam chłopak albo zwykła sprzeczka. tego dowiecie się w kolejnych rozdziałach. Kiedy będą? Nie wiem. pewnie jak nadgonie naukę. Dzięki za super komentarze <3 Jesteście wielcy ! Wyświeleń przybywa :D to naprawdę pomaga <3 KOcham WAS <3 

Informacja

Przepraszam... rozdział nie pojawi się w najbliższym czasie ... Przepraszam i dziękuję za miłe komentarze .. Kocham was. A rozdziału nie napiszę , nie mam czasu muszę nadrobić 1 miesiąc nieobecności w szkole i nadążać ze wszystkim, myślę że zrozumiecie mnie i nie będzie nie miłych komentarzy, ale mam nadzieję że szybko się uwinę. Ewentualnie spróbuję napisać go dziś , ale będzie krótki. Nic nie obiecuję , ale nadzieja umiera ostatnia i nigdy nie mów nigdy. KOcham Was <3 <3<3<3<3<3<3