ROZDZIAŁ 2
Rano obudziły mnie mocne promienie słońca i lekki ból głowy od głośnej muzyki. Powoli przeciągnęłam się i przetarłam oczy. Gdy już się podniosłam,to, podeszłam do szafy wyciągając z niej ubrania na dzisiejszy. Szybko udałam się pod prysznic. Po 15 minutach byłam już gotowa. Na sobie miałam: bejsbolówkę krótkie szorty Jeszcze nałożyłam lekki make up i zeszłam do kuchni, gdzie czekało na mnie śniadanie. W mig je zjadałam i zakładając buty podziękowałam mamie. Miałam zamiar wybrać się do Alex i iść z nią na zakupy. Jak chciałam tak zrobiłam. Po 20 minutach byłam pod jej domem. Zapukałam w drzwi, lecz nikt ich nie otwierał. Postanowiłam zadzwonić, po kilku sygnałach usłyszałam zaspany głos mojej przyjaciółki.-halo? co chcesz? ja jeszcze śpię.- powiedziała marudnie ziewając do słuchawki.
-hej, jestem u ciebie pod domem i nikt nie otwierał, więc zadzwoniłam.- powiedziałam śmiejąc się cicho.
-serio?- zapytała z niedowierzaniem- to czekaj zaraz ci otworzę - dodała po chwili.
-dobra tylko się rusz - zachichotałam.
Po chwili drzwi się uchyliły, zobaczyłam zaspaną dziewczynę w piżamie.
-wejdź - powiedziała
-okey- weszłam do domu. - przyszłam tu bo mam ochotę na zakupy, idziemy? - spytałam uśmiechnięta.
-taa , tylko daj mi chwilę, muszę się ogarnąć- przeciągnęła się idąc w stronę sypialni.
- dobrze, leć ja tu zaczekam.
Po około 30 minutach Alex zeszła na dół. Wyglądała ślicznie. Jej długie blond włosy lśniły, a szczupłą sylwetkę okrywała prześwitująca koszulka, miała czarne szorty. Na czubku głowy widniały okulary przeciwsłoneczne.
-Możemy już iść- powiedziała z entuzjazmem.
-Okey- zwróciłam się do niej. - ślicznie wyglądasz - dodałam z uśmiechem
-Heh, dziękuję , ty też ładnie się prezentujesz - powiedziała. Po chwili znalazłyśmy się poza domem dziewczyny.
******
Już od jakieś godziny chodziłyśmy po centrum handlowym. Obeszłyśmy chyba wszystkie możliwe sklepy. Byłam już zmęczona, więc postanowiłam iść na lody.
-ej Alex idziemy na lody?- spytałam
-tak naszła mnie jakoś na nie ochota.- zaśmiała się idąc w stronę kawiarni.
-mnie też- odezwałam się po chwili ciszy. Oby dwie zachichotałyśmy.
Za jakieś pięć minut usiadłyśmy wygodnie przy stoliku czekając na kelnera.
-Katy, ale wczoraj był dobry melanż, co nie?- przypomniała mi o wczorajszej domówce u Chrisa
-tak było świetnie, oprócz że Justin zaciągnął mnie do tańca.- Dziewczyna zaczęła się śmiać.
-nie tak źle było, ładnie wyglądaliście - powiedziała w przerwie śmiechu po chwili wracając do niego
-wiesz co bardzo śmieszne, to taki idiota, ale zdziwiło mnie jego żałosne zachowanie i to że nie był pod wpływem czegoś - palnęłam oburzona.
-Katy spokojnie , może on po prostu się na ciebie na palił- zachichotała już ciszej, ja też postanowiłam zareagować jak moja koleżanka.
Nagle usłyszałyśmy głos kelnera
- Dzień dobry dziewczyny. Co dla was dzisiaj? to co zawsze? - prosił nas o zamówienie
-Tak- odparłyśmy w tym samym momencie.
-Dobrze już się robi- chłopak zachichotał po czym zniknął za ladą.
Po kilku minutach dostałyśmy nasze lody i zaczęłyśmy je zjadać. Nagle Alex spojrzała w jedną stronę i wpatrywała się w nią ze 2 minuty.
-Alex co się stało?- spytałam przestraszona,że dziewczyna zobaczyła ducha
-Katy spójrz, zobacz kto idzie do nas - powiedziała ze zdziwieniem a ja zrobiłam o co mnie poprosiła. Nagle ujrzałam Biebera, Harry'go, Rayn'a.
-ej spadamy stąd, nie mam zamiaru z nimi rozmawiać- powiedziałam poważnie spoglądając na przyjaciółkę.
-dlaczego, przecież wczoraj...-chciała dokończyć, ale przerwałam jej chamsko.
-jeżeli myślisz że wczoraj mnie i Justina coś połączyło to się grubo mylisz. Nie chce mieć z nim nic wspólnego.Mam go po prostu gdzieś, on mam nadzieję że tak samo go nie obchodzę, więc proszę chodźmy już.- powiedziałam zdenerwowana, wiedząc że zbliżają się do nas.
-dobrze to chodźmy, ale tam jest Harry i wiesz że mogłam z nim porozmawiać a ty..-nie dokończyła
-wiem przepraszam, naprawię to jakoś, Harry to mój przyjaciel, więc jakoś się z nim zgadam nie wspominając nic o tobie.
Szybko wyszłyśmy z kawiarni słysząc śmiechy chłopaków. To jest straszne.
-ej, Katy, zaczekaj !!- usłyszałam krzyk Justina. Olałam to i szłam dalej modląc się żeby nie przyśpieszyli.
-Katy !- krzyknął znów. Nie odwróciłam się. Po chwili poczułam ciepłą dłoń na swoim ramieniu, myślałam że to Alex, ale jak się odwróciłam zobaczyłam... Biebera.
- czego chcesz?!- zapytałam oschle zdejmując jego dłoń z mojego ramienia.
- możemy porozmawiać?- spytał mnie grzecznie. Bardzo dziwiło mnie jego zachowanie, jest taki miły, uśmiechnięty.
-no mów!- warknęłam do niego.
-ale sami, proszę- poprosił mnie tak czule że po moim ciele przeszła fala ciepła.
-nie mów teraz, tutaj, bo mi się śpieszy.-powiedziałam na jednym tchu.
-dobra- wziął głęboki wdech i lekko uchylił usta wypuszczając go. - więc tak..-zaczął mówić
- nie myśl sobie,że ten wczorajszy taniec coś dla mnie znaczył, to był spontan, po prostu nawet nie wiem dlaczego byłem taki miły i w ogóle.- powiedział zakłopotany, jakby nie chiał tego mówić, albo jakby kłamał. Wytrzeszczyłam na niego oczy i uchyliłam usta, po czym zaraz je zamknęłam
-czy ty sądziłeś, że dla mnie to może coś znaczyć?! Człowieku zastanów się co ty do mnie mówisz! Nienawidzimy się od 1 klasy gimnazjum, a ty wyjeżdżasz mi z takimi tekstami?! Powiem ci tylko to że zatańczyłam z tobą, ponieważ chciałam, żebyś nie nalegał, głupio było mi odmówić, bo nie byłeś na używkach więc wiesz. Zdziwiło mnie twoje zachowanie, ale to szczegóły.Więc jeżeli myślisz że miedzy tobą a mną coś jest, to się mylisz, a teraz muszę już iść, do poniedziałku, papa- wygłosiłam mu kazanie, widziałam w jego oczach smutek i za razem złość, która go ogarnęła, nie przejęłam się tym tylko powoli odeszłam w stronę wyjścia.
-pa- odpowiedział oschle, mruczał coś sobie jeszcze pod nosem, pewnie jakieś przekleństwa na mnie, ale nie obchodzi mnie to co o mnie myśli.
- Boże, dziewczyno, ale ty masz mowy, chłopak się speszył- powiedziała Alex, śmiejąc się na głos.
-wiesz, powiedziałam co myślę, ale jego zachowanie się naprawdę zmieniło.- powiedziałam obojętnie
Po paru chwilach wyszłyśmy z centrum udając się do domu.
*******
Zaprosiłam do siebie Alex, byśmy mogły porozmawiać. Bardzo się cieszyłam, że dziewczyna zostanie u mnie na obiad i być może urządzimy pidżama party. Po chwili usłyszałam dzwięk dzwonka, to pewnie ona. Podeszłam otwierając dziewczynie drzwi. Tak to ona! ucieszyłam się, bo przez głowę przeszła mi myśl że mógłby być to ktoś inny, i zrobić mi niespodziankę.
-Hej, dobrze,że jesteś - powiedziałam uradowana wpuszczając dziewczynę do środka.
-Hej, też się cieszę, idziemy do sypialni?
-Tak jasne, masz rzeczy, pomyślałam o pidżama pary- zachichotałam.
-Mam, też o tym pomyślałam.- nagle wybuchłyśmy śmiechem.
Weszłyśmy na górę do mojego pokoju, rzuciłyśmy się na łóżku i rozmyślałyśmy co będziemy robić wieczorem. Nasze myśli przerwał głos mamy, która stała w progu drzwi.
-Dziewczynki zapewne chcecie urządzić małą imprezkę, więc pozwalam wam, a ze względu, że razem z ojcem musimy nagle teraz wyjechać macie wolny dom, tylko proszę nie naróbcie szkód.- powiedziała i wyszła, wraz z Alex zaczęłyśmy się głośno śmiać i wiwatować.
-Katy, musimy iść do sklepu po jedzenie!- krzyknęła szczęśliwa
-Wiem, dawaj teraz idziemy. Dziewczyna skinęła głową na tak i wyruszyłyśmy do wyjścia.
Pożegnałam się z mamą i wybiegłyśmy z domu. Za nie długo znalazłyśmy się w sklepie, kupiłyśmy przekąski napoje i itp. Płoną w nas entuzjazm i wielka energia. Po godzinie bycia na mieście wróciłyśmy do domu. Rodziców już nie było, to dobrze. Wcześniej Alex powiadomiła ludzi o imprezie.
W krótkim czasie zabrałyśmy się do szykowania. Nadszedł wieczór byłyśmy gotowe, kilka naszych najbliższych przyjaciół przyszło wcześniej.
-Hej, jak przygotowania?- spytał na Harry
-Hej, jak na razie dobrze, za pół godziny mają się ludzie zabrać i Chris ma nie długo być pomoże nam z muzyką- powiedziałam.
-No Chris ma być za 10 minut - powiedziała Alex, jest szczęśliwa że może porozmawiać z Harrym.
-Dobra ja idę się ogarnąć, wy sobie rozmawiajcie- powiedziałam śmiejąc się
Zostawiłam ich samych i poszłam jak najszybciej do swojej sypialnie i tam poprawiłam swój wygląd. Nie minęło 10 minut a słyszałam jak ludzie się schodzili i jak Chris włączył dobrą nutę. Postanowiłam jak najszybciej zejść do nich.
Zajebisty blog i meggga rozdzial ide czytac dalej XD
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuń