poniedziałek, 9 czerwca 2014

Rozdział 11

Minął tydzień.  Harry nadal ma załamanie, ale przechodzi mu. Wie że ma oparcie we mnie i w Justinie. A mówiąc o naszej dwójce to jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.  Nie śpieszmy się. Poznajemy na nowo. Wiem że mogę mu zaufać powiedzieć o wszystkim. Kochamy się , ale my nie potrzebujemy oficjalego związku,  my jesteśmy połączeni niewidzialna więźą. Jeszcze wspomne o Alex. Zadaje się z dziewczynami aka dziwkami. Ubiera się tak samo jak one. Jest zbtym swoim chłopakiem, który podobno zdradza ją na lewo i prawo.  Są wakacje. Beda trwały jeszcze półtora miesiąca.  Jak to szybko mija ! Co z wyjazdem do Paryżu? Nie ma Alex nie ma wyjazdu? Ha i tu was zaskocze. Jedziemy. Niestety bez mojej bylej przyjaciółki. Powiem wam że brakuje mi jej. Ale to ona wybrała. 
                       ****
Aktualnie szykuje się do wyjscia do miasta. Dawno nie bylam na zakupach. Zamiast Alex idzie ze mna JUSTIN ! Tak dobrze slyszycie ide z Justinem na wielkieee zakipy. Jak on to powiedzial : "dobrze ci zrobią a ja pobawie sie w szał zakupowy". Już mu współczuję. On chyba nie wie co to znaczy isc z Katy do centrum handlowego.  Nie bylam na zakupach od.... śmierci ojca. Tak od tamtego czasu. Mama już czuje się lepiej ale zapchala sie praca i zapomniala ze ma jeszcze córkę.  Justin stara sie jakos zajac czas zeby o tym nie myslec ale ja nie potrafie. Nadal cierpie po stacie taty ale staram sie tego nie okazywac. Myślę że przyzwyczajam soe do tego. Żyję z myślą na lepsze jutro. Mam przy sobie osoby które kocham.  Jestem im wdzieczna ze sa przy mnie.
Moje rozmyslenia przerwał dzwonek.  Z usmieszkiem otworzylam drzwi widzac w nich policję?  Od razu usmoech zszedł z twarzy.
-dzien dobry. Czy jest moze pani Agnes (mama katy) -spytal jeden z nich.
-niestety nie ma. Musiala pozalatwiac sprawy na mieście.
-a ty jestes córką pani Agnes???
-tak.
- możemy chwilę porozmawiac ??? To sprawa śmierci pani ojca i ciotki.
-Oczywiscie. Zapraszam. Ruchem reki wpuscilam isch do srodka nie kazac zdejmować butów.
-A więc mamy kolejne dowody w sprawie smierci pani ojca. Alexa.
-Zamieniam sie w słuch -odpowiadam bez wyrazu twarzy chociaz w srodku to wszystko mnie przerasta.
- Śmierć pana Alexa to noe byl wypadek... To było zabójstwo.  Przykro nam. -i tak po prostu wyszli po zapisaniu jakis notatek.
-ale...ale jak to mozliwe moj ojciec nie mial zadnych wrogow -mowilam sama do siebie. To nie mozliwe. Caly czas plakalam i nic mi nie pomagalo. Justin probowal sie kontaktowac ale nie odpisywalam i nie odbieralam.
Minęło może ze dwie godziny a ja w tym sam miejscu i z ta sama czynnością.  Dlaczego?! Kto to zrobił pożałuje.  Przysiegam.
Nie moge wiecej plakac i z ta mysla udalam sie do lazienki po moja przyjaciółkę.
-dawno sie nie widzialysmy. Nie prawda? Mowilam do drobnego cienkiego przedmiotu w mojej dloni. Nastepnoe przylozylam do nadgarstka i zrobilam cięcie poznoej nastepne i jeszze kilka. Krew się lała a ja nic. Bylam w transie. Hdy nagle poczułam jak grunt pod nogami mi sie uauwa i upadam na ziemię widzac tylko ciemność.
------------------------------------
A wiec rozdzial chyba krotki nie sprawdzony pisany na telefonie wiec bez spin. Jest wiecwj komentarzy i wyswietlen. Opisze to slowem DZIĘKUJĘ ! ♥
NIE WIEM KIEDY NASTĘPNY.  Mysle ze niebawem. Dedykuje go wszystkim Beliebers oraz Alfrefowi Florens ponoewaz ma urodziny #StoLatAlfredo ♥

3 komentarze: