*Katy*
Okey, chce pogadać, ale czy to wszystko da się naprawić? Czy to wszystko wróci? Czy będę mogła zaufać mu po raz kolejny? Czy ja go naprawdę kocham? Tak naprawdę go kocham, bezgranicznie.
-Posłuchaj Katy - odezwał się zasiadając na łóżku. - Tak wiem, spieprzyłem i to bardzo. Ale nie chciałem cię skrzywdzić. Jak powiedziałaś że mamy zostać tylko przyjaciółmi to zakuło mnie serce. Nie chiałem przyjaźni i nadal nie chce, chce żebyś była moja i tylko moja. To z Seleną było po to by zapomnieć o tobie, bo myślałem że już mnie nie kochasz. Wiesz jak to jest gdy nie mogę cię pocałować, przytulić? To jest kurwa gorsze niż wszystko! Wiesz, kocham cię. Jesteś moim pierdolonym ideałem. Nie chce kogoś, chce ciebie. Gy mówiłem ci że nie mogę się z tobą z spotkać, to nie szedłem do Seleny, szedłem...ymm..- nie wiedział co powiedzieć, ja byłam w wielkim szoku. Czy on mówi prawdę? Muszę się wszystkiego dowiedzieć TERAZ!
-Szedłeś gdzie!?- no mów bo uduszę cię zaraz.
-Szedłem do pracy, Katy, szedłem do pracy.
-Do jakiej pracy. Justin my chodzimy jeszcze do szkoły, a nie do pracy.- szok, szok i szok. Co on bredzi?
-Katy, nie przerywaj mi teraz, okej?- pokiwałam na tak i wsłuchiwałam się w jego opowieść.
-A więc szedłem do pracy, tylko nie do zwykłej pracy. Teraz może mnie znienawidzisz, no ale muszę ci to powiedzieć. Katy ja jestem w gangu, prowadzę dilerkę i ścigam się w nielegalnych wyścigach. Wiem, że to szok, nikt oprócz Harry'ego o tym nie wie. On sam w tym siedzi. Ale proszę nie ostawiaj mnie ja cię kocham.Kocham cię.- a ja co? Ja siedziałam w szoku. Moja podświadomość nie dopuszczała do siebie tej informacji, którą przekazał mi Justin. Co to oznacza, że on jest w gangu? Przecież....przecież to nie możliwe.
-Ile to trwa?- zapytałam twardo.
-3 lata.- słona ciecz pokazała się w jego oczach.
-Justin, ja nie wiem co powiedzieć, nie wiem, ja tego jeszcze nie ogarnęłam, to do mnie nie dotarło- nie wiedząc co zrobić, przytuliłam się do niego, nigdy nie chcąc go puścić. Czy mu ufam? Po tym że się przede mną otworzył, tak ufam mu bezgranicznie. Czy chcę spróbować jeszcze raz? Tak chce tak bardzo go kocham. Jest moim całym światem. Teraz siedząc w jego ramionach czuje się bezpieczna. Czy mu wybaczyłam? Już zrobiłam to dawno. Jest tym chłopakiem, z którym chcę dzielić swoje działo, z którym chcę założyć rodzinę. Szkoda że moja mama nie ma już dla mnie czasu. Z chęcią chciałabym się jej wyżalić i powiedzieć co czuję, ale ona nie ma czasu. Moje kochane myśli przerwał Justin.
-Tak cholernie mi przykro, że ci nie powiedziałem wcześniej i że tak bardzo cię zraniłem i że..- przerwałam mu pocałunkiem, tak jak on mnie kiedyś uciszał.
-Kocham Cię.- i znów połączyłam nasze usta w słodkim pocałunku. Jestem taka szczęśliwa. Czy to koniec ran? Tak myślałam, ale co stało się później zmieniło moje najszczersze oczekiwania.......
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział krótki, wiem. Ale dodałam tez post na moim drugim opowiadaniu. Na które zapraszam http://aslongsyouloveme.blogspot.com/. Myślę że spodoba wam się. Czy oglądaliście zwiastun? Jeżeli nie tutaj znajduje się link do niego. Przepraszam za błędy i za jego długość. W następnym postaram się wydłużyć rozdział. Dziękuję za komentarze i za liczbę wejść. Jesteście wspaniali <3